Właśnie kończę semestry zajęć korporacyjnych. Wiadomo: wakacje, pracownicy jadą na urlopy, dla wielu firm jest to idealny moment, żeby – co tu dużo mówić – zaoszczędzić trochę pieniędzy na zajęciach językowych dla pracowników. I to jest całkowicie OK.

Nie rozumiem jednak podejścia osób uczestniczących w zajęciach. Kursanci zwykle ciężko pracują w ciągu roku, po czym przez okres wakacyjny zupełnie odpuszczają sobie poświęcanie choćby kilkunastu minut dziennie na kontakt z językiem.

Jaki jest tego efekt? Wracamy do zajęć po wakacyjnej przerwie i okazuje się, że niejako zaczynamy od początku…

Takie same doświadczenia mam z moimi indywidualnymi Kursantami. Ciężko pracują przez kilka miesięcy, regularnie uczestniczą w zajęciach, robiąc widoczne postępy, a potem nagle wypadają z obiegu na kilka miesięcy. Powody są różne i oczywiście nie zawsze możemy coś z tym zrobić. Jednak wystarczy zobaczyć, ile czasu i energii tracimy na rzeczy nieistotne, żeby przekonać się, że można by ten czas spożytkować lepiej.

Co jeszcze stoi na przeszkodzie w osiąganiu celów? Jest to na pewno brak odrabiania pracy domowej i brak pracy własnej.

W jednej z firm uczę 4 grupy. Każda z nich jest inna na innym poziomie, ale wszystkie te grupy mają wspólny mianownik.

Osoby, które regularnie biorą udział w zajęciach i odrabiają prace domowe, robią znacznie większe postępy w nauce niż osoby, które nawet przy w miarę regularnym uczestniczeniu w zajęciach, “nie znajdują czasu na pracę domową”. Specjalnie dałam to w cudzysłów, bo ta wymówka – powtarzana przez niektórych jak mantra – rzadko ma coś wspólnego z rzeczywistością.

Jeśli i Tobie wydaje się, że nie robisz postępów w nauce i zastanawiasz się co jest nie tak, pomyśl, czy może nie popełniasz jednego z wymienionych przeze mnie błędów.

Gdybyś potrzebowała wsparcia w nauce, to zawsze możemy się spotkać na bezpłatnej konsultacji, podczas której zobaczymy, jak mogę Ci pomóc osiągnąć Twoje cele językowe.